Od dłuższego czasu planowałam ten wpis. W ostatnim tygodniu dostałam ponad 10 wiadomości odnośnie włosów: Jakiej farby używam oraz co robię, że są tak błyszczące. Trzeba przyznać, że każdy z nas ma inny typ - lecz dziś chcę Wam polecić farbę, którą JA UŻYWAM, przetestowałam i śmiało mogę 'podać dalej' - dokładnie jest to Garnier Olia 4.15 MROŹNA CZEKOLADA.
Farbę Garnier Olia, odcień 4.15 mroźna czekolada nałożyłam dokładnie w sylwestra, kilka godzin przed ostatnią nocą 2015 roku. Miałam z nią styczność już jakiś czas temu. Trwała koloryzacja która odświeżyła moje włosy i nadała im ponownego blasku.
Farbuję się co około TRZY miesiące, gdy widzę, że ciężko je już rozczesać lub po prostu jest jakaś ważniejsza okazja. Odrostów - zazwyczaj nie widać, jest to zależne czy farba się lekko wypłukuję czy też nie. Jeśli chodzi o tą - faktycznie lekko się wypłukuję, ale kolor nadal jest bardzo intensywny.
Odcień jest zależy od światła. Poniższe zdjęcia były robione gdy na zewnątrz było już ciemno, a dodatkowo użyłam lampy.
Niczym ich nie nabłyszczałam, użyłam jedynie lakieru NIVEA dla lekkiego utrwalenia, podkręcenia włosów na prostownicy.
Farba o której mowa mogę śmiało polecić, u mnie sprawdziła się świetnie! NIE posiada AMONIAKU, przez co nie czuć tego charakterystycznego zapachu podczas mieszania. Kolor jest nasycony oraz trwały.
W środku znajdowało się:
- krem utleniający
- krem koloryzujący
- maska
- rękawiczki
- instrukcja
- instrukcja
Maska jest świetna, żałuję, że takich nie można kupić stacjonarnie w sklepie! Włosy są po niej mega miękkie, odświeżone i pięknie pachnące. Konsystencją przypomina gęsty krem. Taka mała 'porcja' wystarczy łącznie na 3 użycia.
MOJA OPINIA:
- nie zostawiła żadnych plam na skórze
- nie jest potrzebne smarowanie konturów twarzy przed farbowaniem
- łatwa w aplikacji, każda tubka dokładnie podpisana i oznaczona
- nie posiada amoniaku, przez co nie szczypią oczy podczas mieszania
- zamaskowuje zniszczenia
- nie spływa z włosów
- włosy są mocno nabłyszczone, posiadają intensywny kolor
- skóra głowy w ogóle nie piecze
- maska jest dość wydajna, na około 3 użycia
- jedno opakowanie wystarczyło na dokładne pokrycie odrostów oraz odświeżenie całej długości
- łatwo dostępna w drogeriach
- cena - nie przekracza 20 zł
- dobra farba to pół sukcesu stanu oraz wyglądu włosów
Podsumowując: Żadna koloryzacja nie naprawi nam włosów, jedynie co to może zaretuszować zniszczenie na pewien okres czasu. To, że jest bez amoniaku posiada w sobie oczywiście inne szkodliwe chemie. Lecz jak już farbować - to najlepiej czymś co dobrze wpłynie na nasze włosy.
COŚ O MOICH WŁOSACH:
1. Podcinam je średnio co pół roku - zwykle po 4-6 cm, i wydaje mi się, że w zupełności to wystarcza by zachować długość do połowowy pleców a przy tym nie mieć wrażenia, że są zniszczone.
2. MÓJ TYP WŁOSÓW mogę zaliczyć raczej do normalnych oraz prostych. Zawsze wydawało mi się, że są one cienkie, lecz nie dawno fryzjerka uświadomiła mnie, że widać dość dużo małych, krótkich które dopiero się pokazują.
3. Włosy myję ZAWSZE 2 razy - pierwsze mycie oczyszczające (z odżywek, lakieru czy też innych kosmetyków na skórze głowy) drugie, to właściwe zazwyczaj innym szamponem niż na początku.
4. Spłukuję odżywkę/maskę chłodniejszą wodą by zamknąć łuski włosa.
5. Nie używam tylko jednego szamponu czy odżywek/masek. Zmieniam kiedy tylko można. Nie powinno się przyzwyczajać włosów do jednego rodzaju ponieważ wtedy szybciej się przetłuszczają.
A jakie są TWOJE rady odnośnie włosów?
Oraz jakiej farby zazwyczaj używasz?
_________________________________________________________
na szczęście ja mam problem z głowy i nie muszę farbować swoich włosów
OdpowiedzUsuń____________________
blog.justynapolska.com
Fashion & Makeup
ja też ostatnio zafarbowałam moje ombre, haha :D
OdpowiedzUsuńJa nie pamiętam kiedy farbowałam włosy w domu. Włosy masz piękne Kochana.
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaaardzo dziękuję :*
Usuńchyba muszę wypróbować :) prezentuje się całkiem fajnie :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńja już mam nauczkę, żeby nie farbować sama włosów i teraz tylko fryzjer;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Przepiekne sa twoje wlosy ;)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, nie spotkałam się jeszcze z tą farbą ale chętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z tej firmy ale może wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://twinstyl.blogspot.com/?m=1
Muszę w końcu Olię przetestować, choć Palette Deluxe sprawdzają się u mnie dobrze od lat :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu Olię przetestować, choć Palette Deluxe sprawdzają się u mnie dobrze od lat :)
OdpowiedzUsuńMiałam t farbę w innym kolorze, jednak nie jest ona idealna dla moich włosów. Najbardziej lubię farby od L'oreal :)
OdpowiedzUsuńGratulację dla Klaudii;*
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek Kochana:)
Ale Ty masz piękne włosy!!!
OdpowiedzUsuńJa nie farbuje swoich włosów,więc nie znam się,ale kolor wyszedł Ci prześliczny :))
OdpowiedzUsuńMasz piekne wlosy
OdpowiedzUsuńJa jej nie polubiłam, bardzo wysuszyła mi włosy i szybko się wypłukała :(
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Olia spoko.Wolę farbowanie z olaplexem,ale po twoim artykule mam ochotę użyć tej farby.
OdpowiedzUsuń:>
Piękny kolor Ci wychodzi :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze używam fryzjerskiej farby wella z poziomu 5 :)
www.evelinebison.pl
Kolor masz cudny :)
OdpowiedzUsuńMoj komentarz się nie dodał a mimo to przychodzą mi powiadomienia. :P
OdpowiedzUsuńA wracając do tematu farb. Mi zdarza się że po farbach Olia piekła mnie głowa ale tylko od razu i lekko. :) ogólnie też uważam te farby za najlepsze. Ja używam oczywiście tylko i wyłącznie czarnych. Choć szczerze powiedziawszy przed ostatnio odrosty było widać szybciej.
Ostatnio farbowalam włosy farbą pallette (czy jak się to pisze :P)i powiem ze odrostow nadal nie widać za to minusem jest ze cały czas podczas brania prysznica woda leci czarna. Nie wiem czemu tak.
A jeżeli chodzi o lokowke nie używam. Wole naturalnie zakręcić włosy. :) efekt bardzo podobny. :)